JUWe przegrywa w Bronowie

JUWe przegrywa w Bronowie

Kolejny mecz wyjazdowy JUWe kończy się porażką bez zdobyczy bramkowej. Przegrywamy z Rozutem Bronów 1-0 po kuriozalnej bramce w 86 minucie meczu. Zagraliśmy w składzie Pieczonka, Krzczuk (18 Kobyłko), Banaś, Braś, Szlosarek, Koczy, Czupryna (86 Dryk), Musiolik, Hornik (60 Chrząścik), Cibor, Matusz.

Ładna pogoda w Bronowie sprzyjała graniu w piłkę i kibice oglądali szybki i ciekawy mecz. W pierwszej połowie stroną dominującą  byli goście z Jaroszowic, którzy stwarzali groźniejsze sytuacje. Niestety w 18 minucie kontuzja Krzczuka rozbija system gry na ten mecz.  Około 25 minuty wprowadzony na boisko Kobyłko dwukrotnie staje przed szansą na zdobycie bramki. Najpierw po przyjęciu piłki w polu karnym stara się oddać strzał jednak zbyt długo się do tego przymierzał i piłka zostaje zablokowana. W kolejnej akcji wychodzi do prostopadłego podania i sytuacji sam na sam strzela prosto w bramkarza. Do końca pierwszej połowy drużyny nie stworzyły już stuprocentowych sytuacji i mamy bezbramkowy remis. Po przerwie do 60 minuty zdecydowanie lepiej na boisku prezentują się gospodarze. Liczne akcje oskrzydlające kończone wrzutkami stwarzają zagrożenie pod bramką Pieczonki, który rozgrywa kolejny świetny mecz. JUWe czeka na kontry po których możemy stwarzać sytuacje. W 52 minucie Koczy oddaje strzał z 16 metra obok słupka a w 53 minucie Matusz z 12 metra strzela w ręce bramkarza. Od 70 minucie na boisku robi się luźniej w wyniku zmęczenia zawodników i trwa wymiana ciosów. W 78 minucie do sytuacji sam na sam wychodzi cibor jednak rozpaczliwa interwencja obrońcy zatrzymuje akcje. W 86 minucie decydująca o wyniku akcja meczu. Sędzie po faulu na jednym z zawodników gospodarzy puszcza grę, piłka wpada w pole karne i Banaś piłke głową zgrywa do kolegi z zespołu, ta jednak wpada pod nogi napastnika, który z kilku metrów wbija ja do bramki. Robi się nerwowo na boisku, w 88 minucie zawodnika gospodarzy piłka uderza w rękę, jednak gwizdek sędziego milczy. W konsekwencji Braś w przeciągu dwóch minut otrzymuje dwie żółte kartki i w konsekwencji musi opuścić boisko, niwecząc jeszcze szanse na remis. Ostatnie minuty gospodarze grając w przewadze mogli dwukrotnie podwyższyć prowadzenie jednak nie wykorzystali swoich szans.

Podsumowując mecz dwóch średniaków ligowych jednak lepszy jest ten z Tychów mając na koncie 36 punktów przy 28 przeciwnika. Mająca "MOCARSTWOWE " plany drużyna z niewielkiego Bronowa, wygrała dosyć szczęśliwie powszechnie dając do zrozumienia w mediach społecznościowych że ich ligowe średniactwo w najbliższym czasie przełoży się na awanse w hierarchi piłkarskiej. Pomimo że grają w dopiero w 6 lidze piłkarskiej a w najbliższym sezonie zagrają już w 7 lidze to życzymy im awansów nawet na szczebel centralny  i spełnienia planów piłkarskich w kolejnych latach.

W załączeniu galeria zdjęć Rotuza Bronów.

https://www.facebook.com/media/set?vanity=RotuzB&set=a.970960425036385

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości